Syryjska armia rozpoczyna kolejną ofensywę na Idlib

  • Data publikacji: 29.08.2019, 22:56

Syryjska armia prze z ofensywą coraz dalej na północ, wgłąb pozycji uciekających rebeliantów. 25 sierpnia zakończyły się walki o miasto Chan Szajchun, które znajdowało się pod kontrolą rebeliantów od 2014 roku.

 

Znaczenie polityczne jak i strategiczne zakończonej ofensywy było olbrzymie, co można poznać między innymi po tym jaki sprzęt został udostępniony Syryjczykom przez Rosjan (m. in. najnowsze warianty czołgów T-62). Zajęcie miasta wiąże się z całkowitym zabezpieczeniem innego miasta - Hamy, jednego z największych w Syrii, przed atakami rakietowymi ze strony rebeliantów z Idlib.

 

Wojska rządowe zaatakowały miasto z dwóch kierunków (zachodni oraz południowo-wschodni), całkowicie odcinając ugrupowanie Hayat Tahrir Al-Sham (najsilniejsze i najbardziej radykalne ugrupowanie rebelianckie) od pomocy ze strony innych ugrupowań od północy. Manewr choć banalny z punktu widzenia działań operacyjnych całkowicie zaskoczył rebeliantów, którzy bardziej spodziewali się ataku z południa na miasta Lataminah oraz Kafr Zayta, sukcesywnie bombardowane przez lotnictwo syryjskie, jak i rosyjskie przez ostatnie miesiące.

 

Rebelianci zorientowawszy się w zamiarach SAA rozpoczęli odwrót ze wszystkich pozycji by uniknąć okrążenia, a walkę do samego końca ogłosiły tylko fanatyczne oddziały HTS. Pozostanie na pozycjach zapowiedzieli też Turcy którzy pod miastem Morek, również okrążonym mieli punkt obserwacyjny, jeden z 13-stu, założony po rozmowach z Astany z 2018 roku w celu zapobiegnięcia eskalacji działań zbrojnych.

 

W trakcie walk, 23 sierpnia, w sukurs rebeliantom zmierzał konwój turecki z ciężkim sprzętem lecz w niedalekiej odległości od Chan Szajchun, wciąż objętego walkami ulicznymi, został zbombardowany przez lotnictwo rosyjskie, jak się później okazało tylko ostrzegawczo. Po opuszczeniu terenu przez rebeliantów i zajęciu wszystkich powyższych miejscowości przez wojska rządowe na pozycjach pozostali tylko tureccy żołnierze. Położenie zarówno ich jak i rządu w Ankarze było tragiczne i zależało całkowicie od Moskwy. W związku z naruszeniem warunków kolejnego zawieszenia broni i groźną ofensywą sił rządowych oraz patową sytuacją żołnierzy w Morek doszło do spotkania Putin-Erdogan. Rozmowy te są w pewnym sensie próbą wyjścia z tego kłopotu z twarzą, ponieważ po rozmowie na najwyższym szczeblu Turcy mogą swoją porażkę zasłonić chęcią stabilizacji sytuacji w prowincji Idlib w związku z czym wycofają pod egidą Rosjan załogę w Morek. Co więcej w nocy z 28 na 29 sierpnia wojska rządowe wznowiły ofensywę na północny-wschód od Chan Szajchun, zajmując kolejne miasteczka na drodze do Ma’arrat an-Numan, największego węzła komunikacyjnego w Idlibie.

 

Zajęcie tego miasta całkowicie sparaliżowałoby skuteczną komunikację między rebeliantami. Nasuwa się pytanie czy wojska rządowe za zgodą Moskwy mają tylko wyrównać i ustabilizować front, czy zostały poczynione jakieś ustalenia między Turcja, a Rosją w sprawie przyszłości Idlib. Istotną do rozwiązania kwestią jest też obecność rebeliantów z HTS, które jak wyżej zostało wspomniane, jest w Idlib najsilniejszą frakcją, a która jest potępiana przez Turcję i rebeliantów z nią sympatyzujących. Jeśli ustalone zostały konkretne działania wobec HTS, może to spowodować wojnę domowa w prowincji Idlib i śmierć dziesiątek tysięcy ludzi.

 

Źródła: Anna NEWS, Ahval News, Al-Jazeera.